niedziela, 19 października 2014

rozdział 20

Obudziłam się następnego dnia, leżałam na podłodze, rozejrzałam się, Valeria leżałam na biurku a Julia spała ka krześle.
- No ładnie - pomyślałam.
Wstałam z podłogi, zajrzałam o szafy i wyciągałam z niej rzeczy :
Poszłam do łazienki i ubrałam się w nie.

Wruciłam do pokoju, Valeria i Julia siedziały na łóżku i chyba na mnie czekały.
- Wiecie, ja już pujdę do siebie się ubrać w jakieś normalne rzeczy - Vale wstała i wyszała.
- Angeles proszę pożyczysz mi jakieś ubrania bo moje ciuch zostały wyrzucone przez okno - skierowała palec wskazującu na okno.
- Jasne wybierz coś - otworzyła jej szafę.
- Dziękuje, jesteś kochana:* - wstała i zaczęła szperać w szafie.
Po chwili wyciągnęła z niej to :
- Masz gust, genialne dobrałaś strój i buty - powiedziałam.
- Dziękuje.
- Wiesz gdzie jest łazienka prawda ?
- Wiem, ale choć ze mną bo muszę z tobą pogadać w cztery oczy - powiedziała uśmiechając się.
Poszłyśmy do łazienki, ja robiła sobie makijaż a Julia się ubierała.
- To o czym chciałaś porozmawiać? - lekko pomalowałam sobie policzki pudrem.
- Chodzi o ten twój serial, będą kręcili do poniedziałku, a później jak wrócisz z Turne, zaczniecie kręcić dalej - włożyła buty i zaczęła się malować.
- Jasne bez problemu. Julia...
- Tak ?
- Co się stanie z moim synkiem? Będę go mogła zabrać ze sobą ? - spojrzała na mnie.
- Możesz go zabrać ze sobą. Valentina też jedzie więc ja i ona będziemy się nim zajmować gdy ty będzie zajęta - uśmiechnęła się do mnie.
- Jak dawno jej nie widziałam, chyba z rok - uśmiechnęłam się na myśl żeby zobaczyć moją kuzynkę.
Valentina to moja kuzynka i bliźniacza siostra Jacki. Tak ja i Jacki jesteśmy spokrewnione. Moja mama miała przybraną siostrę Casandrę. Ciocia Casandra wyjechała do Francji, tam wyszła za mojego wujka Rodriga, potem urodziły się Jacki i Valentina. Obie są ode mnie starsze o 3 lata. Z Jacki się nie za bardzo lubimy ale a Valentiną lubiałam spędzać każdą chwilę.
- Valentina przyjedzie jutro.
- Nie mogę się doczekać aż zobaczę Vali.
Valentina ma bardzo Francuski styl, może Vali i Jacki są bliźniaczkami to łatwo je odróżnić.
- No to co? Zapraszam na śniadanie - wyszłyśmy z łazienki i zeszłyśmy na dół.

















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz