poniedziałek, 13 października 2014

rozdział 18

- No dobrze więc  chodzi o to że wtedy kiedy z tobą zerwałem w tym samym dniu ja i Angeles całowaliśmy się i trochę zbliżyliśmy się do siebie a dziś Diego powiedział że nie będziemy znowu razem. Vale powiem w prost. Czy myślisz że Angeles chciałam by do mnie wrócić? - wyrzuciłem to z siebie.
Valeria spojrzała na mnie z jakby radości ale jednak z zawiedzeniem - Myślę że tak. Widze jak na ciebie patrzy, jak się do ciebie uśmiecha. Myślę że ona się jeszcze nie odkochała w tobie - spojrzała na dywan.
- To czemu wyszła za Diega? - zapytałem smutny.
- Wiesz nie było cię przy niej, Diego przybliżył się do niej i rozkochał ją w sobie. Szybko się jej oświadczył, pobrali się, mają dziecko a teraz się rozwodzą. - wzieła głęboki oddech i dodała - Masz szansę żeby ją odzyskać.
- Dziękuje Valeria za radę na pewno skorzystam z niej w odpowiednim czasie.
Przytuliliśmy się, po chwili dodałem - jeszcze raz dziękuję, ja ci już nie przeszkadzam.
Wstałem i wyszłem z pokoju Valeri a udałem się do siedziby Angeles. Weszłem bez pukania (jak zwykle) Angeles stała przy łóżeczku Federica, uśmiechała się jak najszerzej.
- Wejć German - nawet na mnie nie spojrzała.
Zamknąłem za sobą drzwi i podeszłem do niej.
- Jest śliczny, tak śliczny jak jego mama - obróciła się w moją stronę.
Spojrzała na mnie tym swoimi zielonymi oczami, w których gromadziły się małe iskierki. Tak kochałem te jej spojrzenie.
Złapałem ją w pasie i przybliżyłem do siebie, nasze twarzy były bardzo blisko siebie.
Nie chciałem przerywać tej magiczne chwile ale musiałem zapytać - Angeles czy czujesz coś jeszcze do mnie.
Zielonooka spojrzała mi w oczy - German ja... może.... nie wiem.
Pocałowałem ją.
Jej słodkie, czerwone usta, jak ja kocham ten smak, taki delikatny ale jednak lekko pikantny.
Oddała każdy pocałunek, który złożyłem na jej ustach.
Przerwaliśmy nasz pocałunek ponieważ zaczynało nam brakować słów.
- Tak German - powiedziała.
Chwilę zastanowiłem się nad słowami Angeles. Gdy je zrozumiałem złapałem ją w pasie i zakręciłem się.
Postawiłem ja na ziemi i pocałowałem - kocham cię Angeles.
- Ja ciebie też kocham Germanie - przytuliła się do mnie.
Chciałbym żeby ta chwila przydarzyła się jeszcze raz, żeby Angeles jeszcze raz powiedziała by mi kocham cię.
- Angeles, wiem że nie chcesz teraz o tym mówić ale wiesz kiedy rozprawa - zapytałem obejmując ją ramieniem.
- Za dwa tygodnie.
- Tak szybko? - zapytałem zdziwiony.
- Tak, wiesz mój zaprzyjaźniony adwokat postarał się i bum. Rozprawa jest za dwa tygodnie a dokładnie w środę 06.04.2014r.
- Będę cię wspierać kochanie - pocałowałem ją w czoło.
Czyli jesteśmy razem?
- Angeles powiedz mi jesteśmy razem ? - zapytałem patrząc w jej zielone oczęta.
- Powiedzmy że tak ale nich to zostanie między nami, chociaż do rozprawy żeby nie wybuchła afera - przytuliłem ją.
- Dla ciebie wszystko.
Dopiero teraz zoriętowałem się że Angeles ma na sobie piżamę i jej niebieski szlafrok.
Nagle ktoś zapukał do drzwi, Angeles odsunęła się i poszła otworzyć drzwi.
- Julia co tu robisz - to powiedziała Angeles.
- Hej Angie a raczej Clari, mam o ciebie sprawę, ładna piżamka - weszła bardziej do pokoju.
Blond włosy, uśmiech złośliwy i figlarny i niebieskie oczy - tak można opisać Julię, menadżerkę Angeles.
- German możesz zostawić nas samych - powiedziała Angeles a Julia usiadła na łóżku.
- Jasne. Cześć Julia - pożegnałem się i wyszłem z pokoju Angeles zamykając za sobą drzwi.
Wróciłem do swojego pokoju, za oknem było już późno więc poszłem do łazienki umyć się.
Wruciłem do pokoju i odleciałem do krainy Mofreusza.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz