German Całował mnie, na początku
stawiałam opur, ale puźniej zaczełam oddawać każdy pocałunek. Po chwili
opamiętałam się i zakończyła ten czym.
- Angeles,
ja cię kocham – powiedział patrząc mi w oczy.
- - German
ja .... – nie wiedziałam co mam mu odpowiedzieć ale jednak udało mi się coś z
siebie wydusić – Nie wiem co ci powiedzieć. Kiedyś też czuła do ciebie piękne
uczucie ale mój wyjazd wszystko popsuł – spuściła wzrok.
- Po moim
policzku popłynęła pojedyncza łza, German od razu ja otarł. Przytulił mnie.
Wtuliła się w niego. Siedzieliśmy tak dłuższą chwilę.
- - German,
lepiej jak już wrucimy do domu – poprosiła go.
- - Jeszcze
chwilka, proszę – nie umiała odmówić.
- Wtuliłam
się w niego. Powoli zaczęły mi się zamykać powieki. Zasneła.
- ***
- Obudziłam
się w tym samym miejscy, na tym samym łóżku, ale nie było już Germana.
Przewróciła się na drugi bok, usłyszałam tylko jak drzwi się otwierają.
Wiedziałam że to German więc się nawet nie odwróciłam.
- Poczułam
tylko jak siada obok. Mężczyzna lekko połaskotał mnie po szyi, od razu się
odwróciłam. German trzymał w rękach pudełko z logo mojej ulubionej pizerri
,,Hut’’.
- - Jak się
spało? – zapytał.
- - Dobrze,
a co tak pachnie??
- - Pizza z
peperoni i kukurydzą, tak jak lubisz. – uśmiechną się do mnie.
- -
Zamawiam największy kawałem! – po mojej wypowiedzi zaczeliśmy się śmiać.
- - Starczy
dla każdego, wziąłem dużą pizzę więc na pewno się na jemy.
- - To na
co czekamy? Podaj pizzę i jemy.
- German
otworzył pudełko i zaczęliśmy jeść płaski placek z dodatkami.
- Po 20
minutach pudełko było już puste.
- - 5
kawałków pizzy, zaraz wybuchnę i będziesz mnie musiał zeskrobać ze ściany –
powiedziałam i położyłam się na łóżku.
- - Hehe
byłaś głodna – powiedział i posmutniał.
- - Co się
stało German czemu jesteś smutny?- zapytałam patrząc na niego.
- - Angie
mogę cię coś zapytać, ale jako przyjaciel???
- -
Słucham? – zapytałam i usiadłam na łóżku.
- - Czy ty
jesteś znowu w ciąży???
- Nie German nie jestem w
ciąży, jestem tego pewna. A powiec która już jest godzina bo trzeba by było
wracać do domu – powiedziałam i przeciągnęłam się.
- 18:50 jak chcesz to możemy
jechać – powiedział i uśmiechną się do mnie.
- Jedzmy.
***
Gdy tylko przekroczyliśmy próg, od razu przywitała nas
Valeria i Federico. Posmutniałam, przecież German chciał z nią zerwać a to moja
przyjaciółka.
- Dziękuje Valeria że z nim
posiedziałaś – wzięłam od Valeri mojego synka.
- Nie ma za co :* -
uśmiechnęła się do mnie.
- Valeria możemy porozmawiać
w cztery oczy – tym razem to był German.
O nie! German chce jej powiedzieć że z nią zrywa.
- Dobrze kochanie, choćmy do
twojego gabinetu – gdy to mówiła ja właśnie szłam przez schody żeby jak
najprędzej dotrzeć do mojego pokoju.
Gdy tylko byłam u siebie ostrożnie usiadłam na łóżku, była
już 19:50 więc musiał Federica położyć spać. Zaczęłam go kołysać i śpiewać mu
kołysankę.
Es tiempo
ya de unirnos todos
y
levantar, hacer oir la voz
que nos
llevará sin prisa
paso a
paso
a un día
mejor
Nadie va
a callar la voz del corazón
se hará
escuchar
y el
sentimiento nos llevará sin prisa
paso a
paso
a un día
mejor
Mój synek zasną a ja ostrożnie włożyłam go do jego
szaro-białego kojca, w którym znajdowały się jego 2 ulubione przy odziane w
czapeczki i w koszulki misie.
Ucałowałam jeszcze jego główkę i wyszłam z pokoju
bezszelestnie. Schodziła na dół, zauważyłam że Drzwi do gabinetu się otwierają,
nagle wybiegła z nich Valeria. Kobieta wybiegła też z domu, wybiegłam za nią.
- Valeria zaczeka –
krzyczałam jak najgłośniej żeby mnie usłyszała.
Kobieta wbiegła na ulice, za zakrętu wyjechało rozpędzone
auto, Valeria stała jak sparaliżowana, ja równie wbiegłam na drogę,
odepchnęłam Valerię i sama odskoczyła, 5 sekund po tym czynie auto przejechała
1 metr od nas. Wstałyśmy z ulicy i weszłyśmy na chodnik
/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\
I oto rozdział 10.
Jak się wam podobał???
KOMENTUJESZ
= MOTYWUJESZ !!! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz