Wstałyśmy
z ulicy i weszłyśmy na chodnik. Przytuliłam do siebie moją przyjaciółkę, ona
natomiast zaczęła płakać.
- Vale
nie płacz, jestem przy tobie i zawszę będę – kobieta spojrzałam na mnie.
- Oj jak
dobrze że cię mam – powiedziała smutno
- Choćmy
do domu.
Tak jak
powiedziałam tak też uczyniłyśmy, po drodze Valeria opowiedziała mi co się
stało w gabinecie.
Rozumiem
to, dziś z Germanem było fajnie ale przyjaciółka jest dla mnie ważniejsza niż
mężczyzna. Gdy tylko przekroczyłyśmy próg, Vale poszłam do swojego pokoju a ja
do gabinetu Germana. Pan domu siedział wygodnie w swoim fotelu i przeglądał
jakieś papiery.
Oczami
Germana.
Siedziałem
właśnie w gabinecie i przeglądałem jakieś papiery, po chwili do gabinetu wpadał
Angeles, zamknęłam za sobą drzwi.
- Możemy
pogadać ?
- Co się
stało cukiereczku – zapytałem z uśmiechem .
Angie
podeszłam do mnie i złapała mnie za krawat.
-
Posłuchaj mnie, jak mogłeś tak skrzywdzić Valerię?? – zapytała patrząc mi
oczy.
- Eeee,
ja tylko powiedziałem że to koniec, i byłem naprawdę delikatny – powiedziałem i
złapałem moją towarzyszkę na biodra.
- German
skącz, wiem, dziś było fajnie ale ja nie będę z tobą.
W tym
momencie po ciągłem ją do siebie. Angeles siedziała na moich kolanach.
- Nie
przesadzaj, przecież ci mówiłem że mój związek z Valerią jest skończony –
Wyszeptałem jej do uszka.
- German
proszę cię, skącz. – pogroziła mi palcem.
-
Dlaczego??
- German
proszę...
- Dobrze,
idź.
Wstała z
moich kolan i wyszła z gabinetu, w pomieszczeniu jeszcze można było poczuć jej
perfumy o zapachu róży.
Postanowiłem
że porozmawiam z Valerią. Wyszłem z gabinetu i poszedłem do pokoju Valeri,
szczerze to nie zdziwił bym się gdyby Angie była u niej. Weszłem do pokoju bez
pukania, Valeria leżałam na kolanach Aneles i powstrzymywała łzy.
- Angie
zostawisz nas samych? – zapytałem.
Angie
psojrzałam na Vale, ta jej dała znak żeby poszła. Złoto włosa opuściła pokoju,
zostałem sam z Valerią.
- Czego
chcesz? – zapytałam nie zaszczycając mnie wzrokiem.
- Chciałem
ci powiedzieć że i tak już nie będziemy razem ale jesteś dla mnie naprawdę
ważna i chcę być tylko twoim przyjacielem – to co mówił
to prawda.
Usiadłem
obok niej i uśmiechnąłem się.
- Masz
racja. W naszym związku od dawna zaczęło się psuć. – uśmiechneła się słabo i
dodała – Dziękuje ci że byłeś ze mną szczery.
- To jak
dziękuje. Aaaa i oczywiście możesz tu mieszkać. – dopowiedziałem.
- jesteś
Kochany – powiedziałąm i uśmiecjnełam się do mnie.
-Dobrze,
to ja już pójdę, wiesz mam dużo pracy – powiedziałem i wyszłem z jej pokoju.
Teraz
moim celem stała się łazięka. Szybko i ożeźwiający prysznic, tego
potrzebowałem.
Postanowiłem
jeszcze zajrzeć do Angie. Zapukałem lekko do drzwi od jej pokoju po magicznym
słowie proszę weszłem.
Złoto
włosa siedziałam na łóżku, ubrana w białą koszule nocną.
- Cześć
Angele, chciałem ci powiedzieć dobranoc – kobieta uśmiechneła się lekko.
- Dobranoc
i dziękuje za to co powiedziałeś Valeria, to dla nie naprawdę ważne – uśmiechnąłem
się do niej.
- To ja
już idę, Dobranoc. – kobieta odpowiedziała mi tym samym, wyszłęm z jej pokoju.
Poszedłem
do siebie, położyłem się na łóżku i zasnąłem ja dziecko.