piątek, 18 lipca 2014

rozdział 1

Oczami Germana.
Byłem w jakimś białym pokoju, z tego co wiedziałem sądze że jestem w szpitalu. Obok mojego łóżka siedziała jakaś kobieta, szatyna, ubrana w białe rzeczy, opierała się łokciem o szafkę, oczy miałą zamknięta, chyba spała. Kobieta otworzyła oczy i uśmiechnełam się do mnie.
- W końcu się obudziłeś - powiedziała uśmiechajać się.
- Gdzie jestem i co się stało ? zapytałem ją.
- Miałeś wypadek samochodowy, ale teraz będzie dobrze - powiedziała całując mnie w usta.
- Przypomnij jak się nazywasz ??
- Germanku jestem Valeria Baroni, przyjaciółka twojej szfagierki Angeles i jestem twoją dziewczyną - pocałowała mnie w policzek.
- Poczekaj tu idę po lekarza - powiedziaa i wstając z krzesła  popędziła na korytaż.
Mam dziewczyne Valerię i szfagierkę Angeles. Angeles, piękne imię. Po chwili kobieta wruciła z lekarzem. Zaczął mi robić jakieś badania i zadawiać jakieś pytania. Po chwili wyszedł z sali a ja i Valeria zostaliśmy sami.
- German, lekarz powiedział że do 5 dni powinieneś odzyskać pamięć. - powiedziała uśmiechając się.
- Ciesze się. A opowiesz mi coś o mnie, o nas o wszystkim??? - odparłem.
- Oczywście. A więc jesteś inżynierem, masz 16-letnią córkę, miałeś żonę ale straciłe ją w wypadku salomotowym, jesteś szwagrem Angleles Alonso tej słynnej pioseknarki. Mieszkasz w willi z gosposią Olga i twoim doradcą i przyjacielem Ramallem. I to w sumie tyle.
- A zapomniałam ci powiedzieć że Clara Alonso to jest psełdonim Angeles - dodała po chwili.
- Aha, a kiedy będę mógł wyjść ze szpitala ??
- Jeszcze dziś, cieszysz się ???
- Jasne, ale będziesz mi podpowiadać co i jak ?
- Naturalnie.
Wstałem z łóżka i ubrałem się w jakieś normalne ciuchy, czyli garnitur, jakaś koszula i czarne buty. Spakowaliśmy mojej rzeczy i poszliśmy po wypis.
***
Właśnie samochud stana przed jakąś wielką posiadłością, Valeria idealnie zaparkowała i wyszliśmy z wozu. Gdy tylko przekroczyliśmy prug, szatynka rzuciła mi się na szyję.
- Tato, wruciłeś - powiedziała i pocałowałą mnie w policzek.
- Violetto, prosze cię. - pokarciła ją kobieta.
- Przepraszam.
- Violu, twój tata stracił pamięć więc wiesz, trzeba będzie mu pomuc. - powiedziała moja dziewczyna.
- Ramallo będzie dopowiedni żeby ci pomuc tatku - powiedziała Violetta.
- To może ja pujdę po niego, a ty zaprować ojca do gabinety. - Valeria znikła za jakimiś drzwiami.
Violetta zaprowadziła mnie do jakiegoś pokoju, chyba do mojego gabinetu.
- Usiądz, ja pujdę do swojego pokoju. - powiedziała i wyszła.
Usiadłem na krześle. Po chwili do gabinetu weszedł wusoki mężczyzna w okularach.
- German, przyjacielu jak dobrze cię widzieć. - powiedział siadając nakrześle.
- Witaj, ty jesteś pewnie Ramallo.
- Tak.
- W więc, trzeba ci przywrucić pamięć. - powiedział poprawaijąc okulary.
- Pomożesz mi.
- Ja, ja chcę ale jedyna osoba która ci pomoże to ta która mieszka w twoim sercu.
- Valeria? Czy Violetta? - zapytałem.
- Angeles - odprał a ja popatrzałem na niego jak na wariata.
- Widzieś w biurku szafeczkę zamykaną na klucz? - zapytał a ja się porozglądałem po nim ( biurku )
- Tak.
- Klucz, chowasz pod zdjęcie Violetty - podniusł zdjęcie i podał mi klucz.
- Otwórz ją i sam zobacz. - powiedział pewny siebie.
Zgodnie z polceniem otworzyłem ją i ujrzałem ...

2 komentarze:

  1. Powiedź, że nie ołtarzyk z Angie XD
    Superr :D
    Dawaj next :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nwm może tak, może nie, ale ja to tylko wiem !!!!

      Usuń