Ujrzałem jakieś zdjęcia. Na wszystkich była jakaś prze piekna złotowłosa kobieta. Wziąłem je do rąk i zacząłem je przeglądać.
- To jest Angeles twoja szfagierka i była narzeczona - powiedział a ja popatrzałem na niego.
- Ona jest piękna - powiedziałem i trafiłem na zdjęcie na którym się całowaliśmy.
- Mimo tego że jest mężatką ty nadal ją kochasz, nie umiałeś się odkochać. - zdjęcia wypadły mi z rąk.
- Jak to ?? - zapytałem smutny.
- Tak, jakieś 10 miesięcy temu byliśmy na jej ślubie we francji.
Nagle poczułem smutek, pozbierałem zdjęcia i wsadzieł je do szuflady.
- Może zadzwoń do niej, jesteście przyjaciółmi ale i tak wiem że ty ją kochasz - powiedział i podał mi telefon.
- Jaki numer??? - spytałem.
- 475 457 100 - powiedział a ja wciskałem guziki.
Jest sygnał. Po chwili ktoś odebrał.
- Hallo??? - usłyszałem piękny kobiecy głos.
- Eeee Angeles?
- Tak, German to ty??? - zapytała a ja wsłuchiwałem się w jej cudowny głos.
- Tak, wiesz Angeles miałem wypadek - nie dała mi dokończeć. - Tak słyszłam, straciłem pamięć, nie przejmuj się tym. Jutro będziemy w Buenos Aries to ci pomogę.
- A gdzie teraz jesteś??
- We Francji, przeprowadzamy się do Argentyny. Jutro będziemy tak około 15. - powiedziała a ja uśmiechnąłem się ja głupi.
Nagle usłyszałem jakiś głos w Telefoni który woła - Angie, kochanie nie widziałaś może mojej czerwonej teczki z dokumentami?
Angeles odpowiedziała że na biurku w gabinecie.
- Dobrze, German ja już muszę kończyć, przed przeprowadzką jest jeszcze dużo spraw.
- Rozumiem.
- Pozdrów wszystkich. Całuski - powiedziała i się rozłączyła się.
Popatrzałem na Ramall'a, on miał wyrazem twarzy mówiący '' I co??? A nie mówiem ?''.
- Jutro przylatuje z tym swoim fagasem. - powiedziałem a on poklepał mnie po ramieniu.
- Zostawię cię na chcwilę sam z myślami, jak coś to możesz przyjść do mnie - powiedział i wyszedł z gabinetu.
Oparłem się o krzesło i wyciągłem z szuflady zdjęcie zielonookiej blondynki.
Była chyda, piękna, i z głosu wydaje się przyjemną osobą. Na jednyz ze zdjęć można było dostrzeć jej piękne zielone oczy, uroczy uśmiech i złote włosy.
Po chwili usłyszałem wołanie jakieś kobiety na kolacje. Wyszłem z gabinety i udałem się za źrudłem wołania. Doszedłęm do chyba jadalni, usiadłem na jednym z miejsc i czekałem na innych.
***
Admosfera była bardzo miła, każdy rozmawiał, żartował i śmiała się.
- Tato, a Federico będzie już mógł sam jeść? - zapytała moja córka.
- Kto to Federico? - zapytałem.
- Synek Angeles i mój chrześniak - powiedziała Valeria.
Gdy to powiedziała zadławiłem się sokiem pomarańczowym.
Po chwili już mi przeszło.
- Ile on ma?? - zapytałem.
- 2 miesiące - powiedziała kobieta z czarnymi włosami.
- Wczoraj z Olga kupiłyśmy mu jakieś drobiazgi - powiedziała Violetta.
- Jak miło, a ja musze mu dać wszystkie misie jakie są w pokoju gośćinnym.
Po kolacji poszedłem do łazięki umyć się i poszedłem do swojego pokoju. Szczeże to szczelałem że to mój pokoju ale trudno. Położyłem się na łóżku i zacząłem myśleć o złotowłosej. Dlaczego się roztaliśmy. Ale to nie ważne, ona ma męża i synka. Nie będę rozbijał jej małżeństwa.
Po chwili odpłynąłem do krainy błogich snów.
. Angie mężatką ????
- Czy German będzie o nią walczył a może jest już za późno???
czy Będzie Germangie ?????
to wie tylko moja szanowana osoba <3
Sorrki za błędy w pisowni <3
Już tu nie zaglądam :(
OdpowiedzUsuńRozumiem, że ona jest piękna i każdy by chciał z nią być ale mąż?
O nie to nie wchodzi w grę (chyba, że chodzi o Germana XD)
nie bój się Germangie będzie. COŚ NAMIESZAM. A PO DRUGIE MOJA PRZYJACIÓŁKA BY MNIE ZABIŁA JAK BY NIE BYŁO GERMANGIE <3
Usuń