Miesiąc później ...Angeles mieszka z nami już miesiąc, ach jak ten czas leci. Ja i Valeria pogdziliśmy się i jesteśmy przyjaciółmi, Violetta idzie za swoim marzeniem a Angie i ja dogadujemy się znakomicie, a Federico skączył już 3 miesiące. Wszystko układa się wspaniale.
Dziś obudziłem bardzo wcześnie, może około 6. Wstałem z łóżku i wykonałem te czynności które wykonuje codziennie, czyli ubranie się i umycie się. Zeszłem na duł, przy stole siedzieli Ramallo i Violetta. Przyłączyłem się do nich.
- Dzień dobry - powiedziałem uśmiechnięty.
- Cześć tato.
Nagle do jadalni wbiegła Valeria, była zdenerwowana.
- Jest problem - powiedziałam i rzuciła na stół gazetę. Na okładce czasopisma widniał Napis i zdjęce
Diego Alonso zdradził swoją żonę
Otworzyłem czasopismo i zacząłem czytać :
Na wyjeździe służbowym, Diego Alonso zdradził swoją żonę
Angeles Alonso z swoją menadżerką. Czy to oznacza koniec
ich małżeństwa? Będziemy was informować na bierząco.
Pierwsze o czym pomyślałem to że gdy Angeles to zobaczy to się załamie. Wziąłem to do rąk i podniotłem.
- Angie nie może się o tym dowiedzieć, a chociasz nie tak - powiedziała Valeria.
Nagle usłyszeliśmy stukanie obcasów, Angeles schodziła z schodów, w rękach trzymała swojego synka. Była uśmiechnięta i radosna.
Valeria schowała szybko magazyn do swojej torebki. Wszystkie pary oczy spojrzały na nią.
- No co? Mam coś na twarzy? - Zapytała uśmiechając się od uch do uch. - Nie. - powiedziała Violetta i ugryzła tosta.
- Aha, Vale mogłabyś dziś iść ze mną na zakupy, wiesz chce kupić nowe ciuchy, buty, telefon i nowe gazety...
Vaeria przerwała jej - Nie... to znaczy... jasne ale tylko po ciuchy. - szybko się wytłumaczyła.
- No ok. Federico jesteś pewnie głodny - Angeles zasiadła do stołu z małym.
Olga wyszła z kuchni z butelką mleka.
- Prosze to dla małego - Olga podała Angeles butelkę a ta zaczęła karmić swojego synka.
- Eeeee, Angeles, możemy później pozormawiać ? -zapytała Valeria.
Wiedziałem o co chodzi, Vale chce jej powiedzieć o tym że jej mąż zdradził ją ze swoja menadżerką.
- Jasne Vale, z tobą zawsze i wszędzie - spojrzała na mnie z uśmiechem.
Ja do cholery nie wiem jak ten frajer mógł ją zdradzić, oh niech ja go dopadnę!
- Angie wybieram się do parku, może zabiorę ze sobą Federic'a, co ty na to? - zapytała Violetta.
Angeles spojrzała na Violę - Jeśli chcesz to możesz go zabrać na spacer, ale macie wrucić za godzinę.
- Jasne, to ja jeszcze idę po torebkę i wózek i lecimy. - Violetta odeszła od stołu i poszła po torebkę i wózek.
Po chwili wruciła z brązowo-białym wózkie,
do którego Anegles ostrożnie włożyła Federica.
Wyszła.
Przy stole siedziałem ja, Angeles, Ramallo, Olga i Valeria. Angeles zjadła tylko trochę sałatkie owocowej, nagle zadzwonił jej telefon.
- Hallo? .... - O cześć kochanie. ... - Dobrze, a co u ciebie? .... - Nagle Valeria wstała zabrała Angeles telefon i rzuciła go w kąt.
- Vale to ci się stało ? - wstała z krzesła i spojrzała na moją przyjaciółkę z wyżutem.
- On kłamie, zdradza cię a teraz dzwoni jak gdyby nigdy nic - wyciągła z torebki magazyn i rzuciła go Angeles.
Angie uważnie patrzyła na magazyn, w jej oczach widziałem łzy, rzuciła magazyn na podłogę i wybiegła z domu, Valeria ruszyła za nią.
Oczami Valerii
Po co ja pokazałam Angeles ten magazyn.
Biegła za nią i krzyczałam jak wariatka ,,Angeles stój!!!'' i tak w kółko. Biegłyśly aż dobiegłyśmy do parku, tam Angie usiadła na ławce. Dosiadła się do niej i przyuliłam ją do siebie.
Słysząc jak płaczę powiedziałam - Nie płacz, Angie, on nie jest wartych twych łez.
Ona nic nie odpowiedziała tylko wtuliła się we mnie.
- Choćmy do domu. - wstałyśmy z ławki i udałyśmy się wolnym krokiem do domu German'a.
Droga z parku do domu była bardzo krótka. Gdy tylko przekroczyłyśmy próg Angeles pobiegła do swojego pokoju a poszłam do gabinetu German'a.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz