sobota, 27 września 2014

rozdział 14

Obudziłam się ponieważ Federico zaczął płakać, szybko wyciągłam z z łóżeczka, zaczełam go kołysać i śpiewać kołysankę.

 Secretos misterios
que va encontrando el corazon
Historias de cuentos
nuevos caminos del amor
y ya sabre que voy a ser
en el camino encontrare
si estamos tu y yo
Po chwili Federico się uspokoił, wyglądał prze ślicznie, postanowiła się wybrać z nim na spacer. 
Zeszłam do dół, wzięłam wózek i wsadziła do niego mojego aniołka. Wyszliśmy z domu.
Szliśmy uliczkami, pogoda dopisywała, ale coś mnie trapiło.
Inne kobiety w mojej sytuacji płakały by w łóżku i użalały się nad sobą. A ja? Idę uśmiechnięta przez Buenos Aries. Na początku była smutna ale teraz się ciesze, ciesze się że moje małżeństwo się rozleciało.
Może go nigdy nie kochałam???
A może to było tylko zauroczenie???
A może nadal kochałam Germana, i tylko chciałam ukryć te uczucie ??
Eh lich oto tam wie.
Szłam uśmiechnięta przez park, postanowiła że pujdę do mojego prawnika w sprawie rozwodu, już z miejsca w którym stałam widziałam budynek kancelarii prawnej. Przyśpieszyłam kroku i już po chwili byłam na miejscu. Weszłam z wózkiem przez obrotowe drzwi, przy recepcji siedziałam dobrze mi znana Lodovica.
Kobieta spojrzałam na mnie i uśmiechnęłam się - Cześć Angie, ooooo to twój synek, jest strasznie uroczy.
Wstała za biurka i podeszłą do mnie.
Złapała mnie za ramię - przykro mi że... no wiesz.... twój mąż.... cię zdradził - powiedziałam smutno.
- A mi właśnie nie jest smutno. Mario jest w biurze ? - zapytałam.
- Tak jest, ty idz a ja chętnie popilnuję twojego synka.
- Dziękuje. - powiedziałam a Lodovica od razu złapała za wózek.
Zapukałam do pokoju nr.1, po chwili usłyszałam proszę od razu weszłam.
Za biurkiem siedział Leonardo, mój prawnik ale i przyjaciel.


Gdy mnie zobaczył, wstał z krzesła - Angie, jak dobrze cię że wiedzę.
Podeszłam do niego i przytuliłam go.
- Ciebie też miło wiedzieć.
Odczepiliśmy się od siebie, on usiadł na swój fotel a ja usiałam na drewniane krzesło.
- Chyba domyślasz się z jaką sprawą do ciebie przyszłam.- powiedziałam otwarcie.
- Tak, rozumiem. Przykro mi - powiedział smutno.
- Nic się nie stało. Wiesz chce żeby sprawa rozwodowa potoczyłam się jak najszybciej.
- Rozumiem, papiery przygotuję na jutro i złożę wniosek w twoim imieniu.
- Dziękuję i proszę cię o dyskrecję.
- Angie ile my się znamy co. Przecież nie wydam mojej przyjaciółki - powiedział uśmiechając się.
- Jeszcze raz dziękuje. To ja ci już nie zabieram czasu. - wstałam z krzesła.
- No to do zobaczenia.
Szybko się pożegnaliśmy, wyszłam z gabinetu. Lodo bawiła się z moim synkiem.















niedziela, 21 września 2014

rozdział 13

Weszłam bez pukania, German siedział za biurkiem i przeglądał jakieś papiery.
Spojrzał na mnie i zapytał - Ja Angeles się czuje??
- Nie za dobrze, German to dla niej trudny okres... - usadłam na krześle.
- Chce żebyś ją wspierał, bo wiem że ty jeszcze coś do niej czujesz a ona to odwzajemnia, ale wiesz że ma swoje zasady i nie okazuje ci swych uczuć.
Widziałam w oczach German'a szczęście ale także smutek.
- Ja wychodzę a ty idz do Angie - powiedziała, wstała i wyszła.
Oczami Germana
Tak jak kazała mi Valeria tak zrobiłem. Poszłem do pokoju Angeles. Zapukałem, po magicznym ,,proszę'' weszłem do jej pokoju.
Angeles leżała na łóżku z zapłakanymi oczami - smutny widok.
Usiadłem obok niej, ona usiała na łóżku i przytuliła się do mnie.
- Jestem tu, będę cię wspierał i podnisił na duchu. - złotowłosa popatrzała na mnie i uśmiechnęła się smutno.
- On nie jest wart twoich łez - objąłem ją, ona tylko bardziej wtuliła się we mnie.
- Chce rozwodu - powiedziała a ja ucieszyłem się w duchu.
- Teraz nie mówmy o tym - spojrzałem jej w oczy.
Na chwile je zamknęła i znowu otworzyła tylko teraz jej oczy były inne. Jej oczy zmieniły kolor z czystego niebieskiego na soczysty zielony, teraz wyglądały jeszcze piękniej.
Nagle ktoś do pokoju, Angie odsuneła się trochę ode mnie i powiedziała ,,proszę''. Do pokoju weszła Violetta z Federiciem na rękach. Angie wstała i wzięła swojego synka na ręce.
- Dziękuje Violetto.
- To ja pujdę do siebie, jakbyś czegoś potrzebowała to wołaj - powiedziała moja córka i wyszła.
Angie usiadła ze swoim synkiem na łóżku i zaczęła go kołysać, wyglądała tak jakby nic się nie stało, jakby jej (za nie długo były) mąż jej nie zdradził. Wyszłem z pokoju Angie pod pretekstem wideokonferencji. A tak na prawdę poszłem do Centrum Handlowego.
Oczami Angeles
German poszedł, zostałam sama z moim synkiem, on zasną a ja włożyła go do kojca. Położyła się na łóżku

W moich oczach gromadziły się łzy, ale nie będę płakać, będę silna. Ale jak on mógł mnie zdradzić?
Przecież byliśmy małżeństwem ledwo od roku a on już mnie zdradził. Nie chce być z kimś takim, kimś kto mnie zdradził.
Mam Federic'a i muszę być silna dla niego. Na szczęście mam wsparcie Valerii i German'a. Położyłam swoją głowę na poduszce i już po chwili usnęłam.








niedziela, 14 września 2014

rozdział 12

Miesiąc później ...
Angeles mieszka z nami już miesiąc, ach jak ten czas leci. Ja i Valeria pogdziliśmy się i jesteśmy przyjaciółmi, Violetta idzie za swoim marzeniem a Angie i ja dogadujemy się znakomicie, a Federico skączył już 3 miesiące. Wszystko układa się wspaniale.

Dziś obudziłem bardzo wcześnie, może około 6. Wstałem z łóżku i wykonałem te czynności które wykonuje codziennie, czyli ubranie się i umycie się. Zeszłem na duł, przy stole siedzieli Ramallo i Violetta. Przyłączyłem się do nich.
- Dzień dobry - powiedziałem uśmiechnięty.
- Cześć tato.
Nagle do jadalni wbiegła Valeria, była zdenerwowana.
- Jest problem - powiedziałam i rzuciła na stół gazetę. Na okładce czasopisma widniał Napis i zdjęce

Diego Alonso zdradził swoją żonę 

  Otworzyłem czasopismo i zacząłem czytać :
Na wyjeździe służbowym, Diego Alonso zdradził swoją żonę
 Angeles Alonso z swoją menadżerką.  Czy to oznacza koniec 
ich małżeństwa? Będziemy was informować na bierząco.

Pierwsze o czym pomyślałem to że gdy Angeles to zobaczy to się załamie.  Wziąłem to do rąk i podniotłem.
- Angie nie może się o tym dowiedzieć, a chociasz nie tak - powiedziała Valeria.

Nagle usłyszeliśmy stukanie obcasów, Angeles schodziła z schodów, w rękach trzymała swojego synka. Była uśmiechnięta i radosna.
Valeria schowała  szybko magazyn do swojej torebki. Wszystkie pary oczy spojrzały na nią.
- No co? Mam coś na twarzy? - Zapytała uśmiechając się od uch do uch.                                                 - Nie. - powiedziała Violetta i ugryzła tosta.
- Aha, Vale mogłabyś dziś iść ze mną na zakupy, wiesz chce kupić nowe ciuchy, buty, telefon i nowe gazety...
Vaeria przerwała jej - Nie... to znaczy... jasne ale tylko po ciuchy. - szybko się wytłumaczyła. 
- No ok. Federico jesteś pewnie głodny - Angeles zasiadła do stołu z małym.
Olga wyszła z kuchni z butelką mleka.
- Prosze to dla małego - Olga podała Angeles butelkę a ta zaczęła karmić swojego synka.
- Eeeee, Angeles, możemy później pozormawiać ? -zapytała Valeria.

Wiedziałem o co chodzi, Vale chce jej powiedzieć o tym że jej mąż zdradził ją ze swoja menadżerką.
- Jasne Vale, z tobą zawsze i wszędzie - spojrzała na mnie z uśmiechem.
Ja do cholery nie wiem jak ten frajer mógł ją zdradzić, oh niech ja go dopadnę!
- Angie wybieram się do parku, może zabiorę ze sobą Federic'a, co ty na to? - zapytała Violetta.
Angeles spojrzała na Violę - Jeśli chcesz to możesz go zabrać na spacer, ale macie wrucić za godzinę.
- Jasne, to ja jeszcze idę po torebkę i wózek i lecimy. - Violetta odeszła od stołu i poszła po torebkę i wózek.
Po chwili wruciła z brązowo-białym wózkie,
do którego Anegles ostrożnie włożyła Federica.
Wyszła. 
Przy stole siedziałem ja, Angeles, Ramallo, Olga i Valeria. Angeles zjadła tylko trochę sałatkie owocowej, nagle zadzwonił jej telefon.
- Hallo? .... - O cześć kochanie. ... - Dobrze, a co u ciebie? .... - Nagle Valeria wstała zabrała Angeles telefon i rzuciła go w kąt.
- Vale to ci się stało ? - wstała z krzesła i spojrzała na moją przyjaciółkę z wyżutem.
- On kłamie, zdradza cię a teraz dzwoni jak gdyby nigdy nic - wyciągła z torebki magazyn i rzuciła go Angeles.
Angie uważnie patrzyła na magazyn, w jej oczach widziałem łzy, rzuciła magazyn na podłogę i wybiegła z domu, Valeria ruszyła za nią.
Oczami Valerii

Po co ja pokazałam Angeles ten magazyn. 
Biegła za nią i krzyczałam jak wariatka ,,Angeles stój!!!'' i tak w kółko. Biegłyśly aż dobiegłyśmy do parku, tam Angie usiadła na ławce. Dosiadła się do niej i przyuliłam ją do siebie.
Słysząc jak płaczę powiedziałam - Nie płacz, Angie, on nie jest wartych twych łez.
Ona nic nie odpowiedziała tylko wtuliła się we mnie.
- Choćmy do domu. - wstałyśmy z ławki i udałyśmy się wolnym krokiem do domu German'a.
Droga  z parku do domu była bardzo krótka. Gdy tylko przekroczyłyśmy próg Angeles pobiegła do swojego pokoju a poszłam do gabinetu German'a.